Przegląd Miceli 2: Avene

Zaraz na starcie chciałam was przeprosić za zwłokę z kolejnym postem dotyczącym serii płynów micelarnych - jako młoda zapracowana mama nie zawsze nadążam za potrzebami bloga. Postaram się poprawić w tej kwestii i mam nadzieję, że dalej będziecie go śledziły z takim zainteresowaniem;-)

Dziś na tapetę idzie kolejny płyn micelarny należący do grona aptecznych dermokosmetyków- czyli produkt porównywalny i konkurencyjny do takich firm jak: Bioderma, La Roche Possay, Iwostin itp.

Mowa tu o:
Avene Lotion Micellaire


Obietnice producenta:

Płyn micelarny do mycia i demakijażu twarzy, przeznaczony dla wrażliwej skóry skłonnej do zaczerwienień i pękających naczynek. Nie wymaga spłukiwania. Bazuje na opatentowanej wodzie termalnej Avene.

Moje refleksje: 

+ bardzo łagodny - faktycznie- płyn absolutnie nie podrażnia- tak jak obiecuje to producent. Uwielbiam firmę Avene właśnie za łągodność i połączenie nawilżania z matowieniem - przez co są to kosmetyki niemal idealne dla cery tłustej, mieszanej i wymagającej

+ cudnie pachnie- choć jest to kwestia indywidualna i to, że właśnie ta cecha stanowi dla mnie "+" to nie znaczy, że dla kogoś innego nie będzie właśnie "-"

+ dobrze zmywa podkład - czyli demakijaż twarzy - w sposów delikatny i efektywny, już przy zastosowaniu pierwszego nasączonego wacika

+ na bazie wody termalnej - co podbija jego właściwości łagodzące i nawilżające- jeśli śledzicie mojego bloga, to wiecie jak bardzo uwielbiam wody termalne

...ale...

- źle zmywa produkty nałożone na oczy - czyli demakijaż oczu - co jest dla mnie wręcz nieprawdopodobne przy tej klasie produktu oraz cenie. O ile cienie jeszcze schodzą przy jego zastosowaniu, o tyle z tuszem i kredką nie radzi sobie najlepiej. Musiałam trzykrotnie wymienić wacik nim domyłam oko, a mam wrażenie, że jeszcze zostało mi na nim trochę tuszu. Dodam, iż nie był to żaden mocny makijaż wieczorowy, a jedynie delikatny dzienny "zwykłak". Dodatkowo rano za każdym razem budziłam się z lekko podpuchniętą powieką od niedomytego produktu - w tamtym czasie co wieczór zmywałam nim makijaż. To ostatecznie przeważyło szalę.

Minus ten pociąga za sobą kolejną wadę:

- mała wydajność- przez problem z domyciem makijażu musimy zużyć dużo więcej produktu

- cena- jest jeszcze wyższa od Biodermy H2O - gdyż tu płacimy aż ponad 50zł, ale za 200ml produktu

Podsumowanie:

Zdecydowanie nie jest to najlepszy produkt z serii Avene, ani wogóle z płynów micelarnych dostępnych na rynku. O ile pierwsze wrażenie jest dobre i odczuwamy przyjemność z jego użytkowania, o tyle delikatność płynu trzeba przypłacić brakiem skuteczności w tym, do czego został tak naprawdę stworzony - czyli w demakijażu. Można go traktować jako super tonik i tu się dobrze sprawdzi. Natomiast nawet jeśli chcielibyśmy tak do niego podejść to jest na to zdecydowanie za drogi. Zużyłam jedno pełnowymiarowe (400ml) opakowanie tego płynu i nie mam zamiaru powtarzać tego zakupu. A dodam, że jestem ogólnie fanką firmy Avene, choć do najtańszych ona nie należy. Zachęcona pozostałymi produktami tej firmy sięgnęłam po tego micela i byłam przekonana, że jest to "pewniak". 

A jakie wy macie refleksje po użyciu tego produktu?

Zapraszam na pozostałe recenzje:
  1. Recenzja Biodermy Sebium klik
  2. Recenzja Ziaji, Bourjois oraz Bielendy wraz z podsumowaniem wszystkich przytoczonych firm klik





  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Pzegląd Miceli 1: Bioderma

Zgodnie z obietnicą poprzedniego postu, dzisiaj rozpoczynam przegląd pięciu (wydaje mi się) najpopularniejszych płynów micelarnych. Przekrój płynów jest dość zróżnicowany poczynając od standardowych produktów drogeryjnych po dermokosmetyki dostępne w aptece. Jest to na tyle obszerny temat, że potraktuję go jako trzy osobne recenzje.

Otóż na tapetę pójdą:
  1. Bioderma Sebium H2O (płyn micelarny do oczyszczania twarzy i zmywania makijażu do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej) - dzisiejsza recenzja
oraz pozostałe:
  1. Recenzja Avene klik
  2. Recenzja Ziaji, Bourjois oraz Bielendy wraz z podsumowaniem wszystkich przytoczonych firm klik

A dzisiaj jako pierwszy i według mnie najlepszy to:

Bioderma Sebium H2O
Obietnice producenta:
Płyn micelarny o działaniu antybakteryjnym do oczyszczania twarzy.

WSKAZANIA:
Codzienna higiena skóry
  •         Mieszanej i tłustej
  •         Trądzikowej
  •        Trądzikowej poddanej kuracji wysuszającej 
  •       Podrażnionej wskutek nadmiernego rogowacenia naskórka, zwłaszcza przy ujściach mieszków włosowych
DZIAŁANIE I WŁAŚCIWOŚCI:
  • Reguluje pracę gruczołów łojowych
  • Posiada właściwości kojące i łagodzące
  • Nie narusza hydrolipidowej warstwy ochronnej skóry
  • Bardzo dobrze tolerowany
  • Nie wysusza skóry
  • Może być używany jako preparat do demakijażu.

MOJE REFLEKSJE:
+ nie podrażnia - najważniejsze! Oczy po nim nie szczypią, nie ma tzw. efektu mgiełki, skóra nie zaczerwienia się, nie szczypie po jego użyciu

+ rewelacyjnie myje, czyści - nie ma najmniejszego problemu z domyciem twarzy z makijażu. Wicik aż straszy barwą po użyciu, ale za to twarz jest naprawdę czysta

+ rewelacyjnie radzi sobie z makijażem - czego niestety nie mogę powiedzieć o większości płynów micelarnych...W przypadku tego konkretnego płynu - wystarczy jedna aplikacja na oczy, aby w pełni domyć cały makijaż bez konieczności ostrego pocierania i męczenia oczu i skóry wokół nich. Jest to dla mnie niesamowicie ważne, gdyż to po tym najlepiej ocenia się skutecznosć płynu. Używam bardzo źle zmywalnej czarnej żelowej kredki do oczu, a ten płyn radzi sobie z nią bez problemu

+ jest bardzo wydajny- przez porządne właściwości myjące wystarczy jeden nasączony wacik by wszystko zmyć/ domyć/ tonizować - czasem powtarzam czynność dla własnego komfortu i poczucia estetyki, ale nie jest to konieczne. Dzięki temu zużycie produktu jest bardzo małe i 0,5l opakowanie spokojnie starcza mi na jakieś 3 miesiące, czasem dłużej

+ nie wysusza - czego można się spodziewać w większości produktów antybakteryjnych i przeciwtrądzikowych. Bioderma super normalizuje skórę bez uczucia ściągnięcia i wyjałowienia.

Tak się nachwaliłam, że pewnie się zastanawiacie czy podam jakieś minusy i czy recenzja nie jest przypadkiem sponsorowana;-) Otóż nie, nie jest sponsorowana i również starałam się szukać zamienników dla tego produktu ze względu na jeden zdecydowany minus....

- cena...za 500ml produktu musimy zapłacić aż ponad 50zł co zniechęca wiele osób...Ale tak szczerze powiedziawszy to po rocznych poszukiwaniach i analizie wszelakich produktów wychodzi na to samo, gdyż:

1) większość płynów micelarnych ma mniejszą pojemność i adekwatnie mniejszą cenę- gdy przeliczycie ich wartość na 500ml to automatycznie ich cena również wzrasta i przepaść międyz nimi nie jest już tak kolosalna

2) patrząc na to ile trzeba zużyć produktu w innych przypadkach (przynajmniej tych pozostałych, które wymieniłam na liście moich miceli) sprawia, że są one mało wydajne. Zatem skoro mam zapłacić 20zł za micela, który starcza mi na miesiąc, to wolę zapłacić prawie 60zł za trzy miesiące dobrego użytkowania! Wierzcie mi, w tym zestawieniu wychodzi na to samo.

Szybkie podsumowanie:
Uważam, że produkt spełnia wszystkie obietnice producenta, a o to przecież chodzi. Jeśli ktoś ma cerę suchą bądź normalną to dobrze sprawdzi się u niego druga wersja tego płynu: Bioderma Sensibio H2O - płyn o właściwościach łagodzących do mycia i demakijażu twarzy. Jest równie dobry, dużo bardziej nawilża, ale zostawia na skórze delikatny film, a nie każdy to lubi.

To jest mój ulubiony jak dotąd micel, któremu ciężko dorównać. 

Proszę się nie sugerować wskazaniami do cery trądzikowej. Jeśli ktoś nie potrzebuje od płynu do mycia i demakijażu jakiegoś specjalnego nawilżenia cery suchej, to ten micel sprawdzi się świetnie.
Katarina

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Płyn Micelarny - co to takiego

Micele znane są niemal każdej z was. Stworzone tak, by zawarte w nich cząsteczki tzw. "micele" dobrze łączyły się zarówno z wodą, jak i tłuszczem.
zdjęcie pochodzi z wieszaka.pl

Co to oznacza?

Oznacza to, że produkt wyposażony w micele jest w stanie dużo lepiej oczyścić naszą skórę za jednym pociągnięciem wacika, aniżeli produkty, które są ich pozbawione. Dodatkowo, płyny micelarne, jak sama nazwa wskazuje, mają konsystencję płynną, wodnistą - co stawiam dużo wyżej nad wszelkie mleczka do demakijażu. Całość sprawia, że ich spektrum działania również jest dużo większe.

Co potrafi plyn micelarny?
  • pięknie usuwa wszelki brud, kurz, zanieczyszczenia (wręcz widać, jaki wacik jest czarny po przemyciu nim twarzy)
  • pięknie zmywa makijaż - także oczu - bez konieczności nadmiernego pocierania
  • nie trzeba używać po nim wody- czyli jak umyjemy twarz micelem, tak możemy ją pozostawić bez uszczerbku dla niej, a wręcz z korzyścią (zasada- im mniej produktów na skórze, tym lepiej)
  • tonizuje naszą skórę - czyli przywraca jej właściwe pH nie naruszając jej bariery ochronnej. Dzięki temu nie musimy już używać toniku po umyciu twarzy czy demakijażu
  • uniwersalny dla każdego rodzaju cery - gdyż nie podrażnia, jest neutralny, nie pozostawia filmu po sobie (tłusta warstwa na twarzy)
  • jest bardzo wydajny - jeden nasączony wacik spokojnie wystarcza do porządnego umycia całej twarzy

Widzimy zatem, że zakup płynu micelarnego to:
  1. Duża oszczędność pieniążków- nie musimy już wydawać na żel do mycia twarzy i tonik
  2. Duża oszczędność czasu- jednym produktem wykonujemy cały "rytuał oczyszczający"
  3. Poprawa naszej pielęgnacji - dobry micel posiada właściwości nie tylko czyszczące, ale również nawilżające i łagodzące. Mleczka do demakijażu oraz żele do mycia twarzy są dużo bardziej "agresywne".
  4. Czysta przyjemność ;-)
Na dzień dzisiejszy na rynku jest dość spora różnorodność wśród płynów micelarnych, dlatego każdy może znaleźć coś dla siebie. Niestety istnieje też duży roztrzał cenowy między tymi produktami. Które zatem warte są inwestycji, a które nie bardzo? Zapraszam na analizę poszczególnych produktów:


  1. Recenzja Biodermy Sebium klik
  2. Recenzja Avene klik
  3. Recenzja Ziaji, Bourjois oraz Bielendy wraz z podsumowaniem wszystkich przytoczonych firm klik

Przypuszczam, że tematyka dzisiejszego posta będzie dla większości banalna, aczkolwiek uznałam, że przed analizą kosmetyków należy zacząć od podstaw;-)

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Beauty Blender

Słyszałyście kiedyś o gąbeczce do nakładania podkładu Beauty Blender?

Producent obiecuje:

BeautyBlender – innowacyjna gąbka do makijażu stosowana przez szerokie grono topowych wizażystów w USA, Polsce, Francji oraz wielu innych krajach Europy i świata.
"BeautyBlender - STWORZONY, BY ZAPEWNIĆ MAKIJAŻ W JAKOŚCI High Definition PRZY NAJWIĘKSZYCH ŚWIATOWYCH PRODUKCJACH KINOWYCH I TELEWIZYJNYCH.

Profesjonalni wizażyści nie stosują w pracy zwyczajnych lateksowych płaskich czy trójkątnych gąbek, ponieważ przez swoje ostre krawędzie i niedoskonałą strukturę, tworzą one na skórze daleką od ideału warstwę podkładu, pozostawiają smugi i zacieki. Dziś, gdy zapis cyfrowy o wysokiej rozdzielczości stał się ogólnodostępną formą wykonywania fotografii lub nagrań, profesjonalny makijaż stał się niejako niezbędnym elementem codziennego życia, nie tylko życia gwiazd znanych z ekranu czy okładek kolorowych magazynów. Wiedząc, że urządzenie działające w technologii HD nie wybacza żadnych błędów, Rea Ann Silva, topowa hollywoodzka makijażystka stworzyła beautyblender - niespotykaną dotąd gąbkę do aplikacji makijażu, która zapewnia efekt absolutnie perfekcyjnej, jedwabistej cery pokrytej fluidem w sposób tak naturalny, że aż niedostrzegalny dla oka człowieka lecz niezwykle znaczący dla oka kamery. Beautyblender sprawia, że jesteś gotowa na HighDefinition. Bądź HD Ready!

Z beautyblenderem, nawet nieprofesjonalnej jakości podkład tworzy na skórze idealną warstwę, doskonale się w nią wtapia, nie tworzy zacieków i smug, a widoczność zmarszczek i przebarwień jest znacznie zredukowana. Beautyblender daje efekt makijażu wykonywanego metodą airbrush, pozostawiając cerę perfekcyjnie wygładzoną i równomiernie pokrytą fluidem, podkładem w kompakcie czy też mineralnym pudrem sypkim. Wyjątkowa "zamszowa", zwarta struktura gąbki pozwala na znaczną oszczędność stosowanych kosmetyków.

Beautyblender nie pochłania podkładu, dzięki czemu zużywasz mniej produktu niż przy nakładaniu go palcami, pędzlem czy trójkątną gąbką lateksową. Oszczędzasz zatem podkład, ale również czas, ponieważ beautyblender pozwoli Ci uzyskać perfekcyjny efekt zaledwie w kilka chwil!

Charakterystyczny eliptyczny kształt i brak ostrych krawędzi sprawiają, że beautyblender umożliwia perfekcyjne nałożenie podkładu na całej twarzy – szeroka podstawa ułatwia aplikację na czole, policzkach i brodzie, podczas gdy zaostrzony koniec sprawia, ze dokładne nałożenie podkładu w załamaniach skóry i trudno dostępnych miejscach, takich jak kąciki oczu czy okolica skrzydełek nosa staje się niezwykle proste.

Gąbka nie zawiera lateksu, jest hipoalergiczna i bezzapachowa, a ponadto wielokrotnego użytku - przy codziennym stosowaniu i odpowiedniej pielęgnacji, można korzystać z niej nawet 6 miesięcy." 
Info ze strony www.beautyblender.net.pl

Niestety gąbeczka kosztuje ponad 100zł, na co obecnie nie mogę sobie pozwolić. Nie jest to też wydatek niezbędny gdyż mam pędzle. Ale jest szansa, że wygram ów gąbeczkę. Wam również polecam rozdanie na moim ulubionym blogu Makijażowo;-)



  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Losowanie kosmetyków z MACa

Która zna, która miłuje? Firma M.A.C słynie z cudownych pigmentów, które do najtańszych nie należą. Na każdy pojedyńczy zakup trzeba przygotować sobie jakieś 100zł...a tu mym oczom okazuje się piękne rozdanie kosmetyków tej oto firmy.

Zapraszam do Urban State of Mind. Może mnie się poszczęści, a może wam;-) Wygrać mogą dwie osoby, gdyż do wygrania są dwa zestawy : do oczu i do ust. Ja dla odmiany poluję na ten do ust.

http://www.usom-blog.com/2013/11/trzy-lata-trzy-tysiace-trzy-miliony.html#.UokaQDB6iex

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Krem pod oczy Norel Antystress

Witajcie kochane,
dzisiejszy post rozpoczyna kolejny cykl realizowany przez naszego bloga, a mianowicie - BUBLE KOSMETYCZNE. Jak sama nazwa wskazuje, dotyczyć on będzie zakupionych przez nas kosmetyków, które nie sprawdziły się u nas w żaden sposób, narobiły coś złego i jesteśmy nimi rozczarowane. Wymieniamy się swoimi zachwytami, więc dla równowagi piszemy również o swoich pomyłkach;-)

Mój bubel kosmetyczny, który chcę wam dzisiaj pokazać to:

Norel Dr Wilsz - Antystres - Emulsja pod oczy i na powieki - Professional Line 30ml 



Dlaczego zakupiłam ten produkt?
1) Szukałam czegoś pod oczy, ale bez mocnych aktywnych składników przeciwzmarszczkowych bądź na zmarszczki, jako że w momencie zakupu miałam 24 lata;P Natomiast okolica oczu wyposażona jest w najdelikatniejszą i najcieńszą warstwę skóry. Od urodzenia mam też dość spore cienie pod oczami. Zatem same widzicie, że pielęgnacja tych okolic jest niezbędna nawet w młodym wieku. Należy tylko dobrać odpowiedni preparat.

2) Zaopatrzałam się w tamtym czasie w dwie serie kosmetyków firmy Norel ze względu na moje kosmetyczne upodobania i plany zakupowe maszyny do Mikrodermabrazji, peelingu kawitacyjnego i darsonwala. W zestawy wybranych przeze mnie kosmetyków wchodziły: peeling enzymatyczny, mleczko do demakijażu, tonik, ampułki, maski żelowe i algowe oraz właśnie krem pod oczy. Z czego ostatni produkt, o którym właśnie dzisiaj piszę, wpadł do mnie już bardziej automatycznie jako uzupełnienie serii i jest wśród niej kompletnym niewypałem.

Co obiecuje producent?
Mówi on, że "Emulsja Antystres jest do zabiegów pod oczy i na powieki szczególnie dla cer młodych, łatwo reagujących na stres.  Działa profilaktycznie, utrzymuje jędrność i elastyczność skóry, zapobiega przedwczesnym oznakom starzenia. Likwiduje zmęczenie i obrzęki, rozświetla skórę wokół oczu i zapobiega jej podrażnieniom. Polecana dla osób pracujących przy komputerze oraz korzystających z solariów"

Jak działa?
Działa dokładnie przeciwnie do wskazań producenta, tj.:
  • podrażnia i uczula - pierwsze myślałam, że może trochę emulsji zmigrowało mi do oka, ale nie...jak tylko odrobina idzie na powiekę to dwie minuty i dopada nas łzawienie, szczypanie i mega zaczerwienienie. Praktycznie nie wolno tego nakładać na powieki, a ponoć do tego właśnie służy
  • nie działa-  prócz podrażnienia nie robi kompletnie nic. Próbowałam nakładać go tylko pod oczy i jeśli udało mi się uniknął podrażnienia to i  tak efektów nie uzyskałam absolutnie żadnych.
Czy ma jakieś "+" ?
  • ładne, sterylne opakowanie- szklane, przezroczyste, z pompką. Przyjemnie się na tym pracuje
  • dobra konsystencja
  • wydajny - ale co z tego, jeśli z biedą przez pół roku zużyłam pół opakowania i mam zamiar wyrzucić go do kosza!
I jeden potworny minus prócz tych powyższych:
Pamiętajmy, że jego przeznaczenie jest profesjonalne- do gabinetów kosmetycznych. Ja dziękuję bardzo, jak taki mały niewinny produkt miałby uczulić moją klientkę!!! Przecież to nieporozumienie.

I tu moje pytanie w waszym kierunku. Czy macie jakieś prawdzone kremy pod/ na oczy dla 26- letniej skóry?;-) Co się u was sprawdziło bądź nie?

Katarina

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Wody Termalne

...właściwości i przegląd...

Dzisiejszy post będzie kontynuacją cyklu NASZYCH DOMOWYCH (i nie tylko) NIEZBĘDNIKÓW. Moim absolutnym Must Have są wszelkiego rodzaju wody termalne- bynajmniej nie takie,w których moczymy swoje szanowne cztery litery ;D Mówię o takich dostępnych w Aptece. Większość osób nie zdaje sobie sprawy z ich wszechstronności, zatem chciałabym rzucić o nich parę słów na ramach tego bloga.

Po co mi woda termalna?
Ano jestem kobietą aktywną zawodowo, która po wyjściu rano z domu często wraca dopiero wieczorem. Na etapie studiowania było podobnie. I jak miałabym utrzymywać się w dobrej kondycji do późnych godzin?  Miałabym na brudną twarz dokładać pudru by utrzymać mat i perfekcyjny wygląd...? W moim przypadku byłabym po godzinie obrzucona jak siedemnastka, a samopoczucie też zapewne nie należałoby do hitowych.

Woda termalna...
....po pierwsze odświeża i oczyszcza nawet w mało sterylnych warunkach.

W każdej chwili można sięgnąć po nią do torebki i delikatnie spryskać nią twarz, dekolt, cokolwiek, a następnie delikatnie ściągnąć jej nadmiar choćby i zwykłym papierem toaletowym. Nie należy pocierać mocno. Bynajmniej nie przez szkodliwość tejże czynności, jak przez ścieralność podkładów, a nie wierzę, że któraś z was nie ma go na twarzy;-)

...po drugie łagodzi jakiekolwiek podrażnienia i nie ma tu znaczenia jego geneza.

Masz podrażnioną skórę po myciu czy depilacji. Bądź dopadło cię uczulenie czy ugryzienie? Spryskaj się, daj produktowi dwie minutki, a skóra będzie wyraźnie ukojona. Szczególnie przydatne przed ważnym wyjściem, gdy nie mamy czasu na inne działania łagodzące.

...po trzecie jest neutralna dla skóry bez względu na jej rodzaj. 

Co najmniej jak Szwajcaria;-) Nieważne czy masz skórę atopą, trądzikową, suchą, tłustą czy normalną. Nie zaszkodzi absolutnie żadnej. Jest to produkt apteczny, przebadany dermatologicznie, który nie może nie służyć. Nie należy jednak aplikować jej sobie co pół godziny, bo może przesuszyć. Nie przez przesuszający skład, natomiast przez mordowanie buzi nadmiarem produktu. Nasza twarz potrzebuje ukojenia, znormalizowania, nawilżenia. Nieustannym myciem i psikaniem na pewno jej nie pomożemy.

...po czwarte świetnie tonizuje skórę, czyli może zastąpić w każdym domu jakikolwiek tonik. 

Czyli co to oznacza? Ano to, że woda termalna pomaga skórze odzyskać np. po myciu odpowiedni poziom pH. Przez to buzia nie musi odzyskiwać go sama przez wiele godzin, nie jest również ściągnięta. Jest idealnie ukojona po myciu i gotowa na kolejny krok.

....po piąte wzmaga działanie innych produktów jak np. krem.

Chodzi konkretnie o to, że jak na spryskaną wodą termalną twarz nałożymy przed jej wyschnięciem krem, to uzyskany poziom nawilżenia będzie wyższy aniżeli w przypadku nałożenia go na kompletnie wysuszoną buzię. To samo tyczy się maseczek. One działają do momentu zaschnięcia. Spryskiwanie nałożonej maseczki wodą termalną sprawia, że proces zaschnięcia trwa dłużej, a to oznacza, że cenne składniki pochodzące z maski mają szansę dłużej działać.

...po szóste ochładza twarz w gorące dni.

Nie ukrywajmy, że najkorzystniej nosić ją w swojej torebce właśnie latem. To właśnie w tym okresie mamy największy problem ze świeceniem i poceniem. Woda termalna zdecydowanie pomaga walczyć z tak niekorzystnymi czynnikami. Przydatna jest również na plaży, spróbujcie sami pozażywać z nią słoneczka, którego tak nam teraz brakuje.

Więcej grzechów nie pamiętam;-) Także jak widzicie, wody termalne mają na prawdę szerokie spektrum działania i co osoba to inne zastosowanie. Jeszcze pewnie uciekło mi parę rzeczy...tyle tego jest;-) Będę je konsekwentnie dopisywała. Serdecznie zapraszam i polecam.

MÓJ PATENT:
Wieczorem po demakijażu spryskaj wacik wodą termalną i delikatnie przyłóż go do oczu, po chwili przetrzej. Rano powtórz czynność po przebudzeniu - efekt? wypoczęte, ukojone i niepodrażnione oczy;-)

A poniżej prezentuję zdjęcia trzech najpopularniejszych wód termalnych dostępnych niemal w każdej Aptece. Nie patrzcie natomiast na firmę, w tym przypadku to na prawdę nie ma znaczenia. Miałam każdą z nich, różnicy nie ma. Co najwyżej w Atomizerze. Teraz właśnie wykończyłam tą z Iwostinu (najtańsza;P) i już za nią tęsknię;-)
Katarina

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Recenzja: Serum Panthenol Bio Active

Witam Kochane!
Dzisiaj na tapetę idzie jeden produkt:  Panthenol (wit. B5) - serum do twarzy firmy Bio Active



Produkt, o którym mowa jest w pełni przeze mnie przetestowany. Zdecydowanie jest to produkt wart inwestycji i wzdychania;-) 

Każda z was zapewne takie posiada w swoim repertuarze i co jakiś czas kusi się na ich zakup. Zdradzicie mi w komentarzach, jakie są wasze? 

A teraz wam zdradzę co jest takiego wyjątkowego w powyższym serum...




Allisa Beaute Panthenol Bio Active 50ml (85zł)

Jest to serum tak naprawdę do użytku profesjonalnego (salony kosmetyczne, spa) jako element zabiegu. Jest natomiast z tego źródła sprzedawany do podtrzymania kuracji w domu. Mam zamiar poniższym postem obalić jednocześnie mit o tym, że serum jest produktem tłustym...To że trafiłyście na jakieś, co faktycznie było, o niczym nie świadczy...To jak z kremami- posiadają różne konsystencje. Czym jest zatem serum? 

Serum jako produkt sam w sobie jest kondensacją najważniejszych składników aktywnych. Działa przez to dużo silniej aniżeli kremy czy toniki. Jest to zatem produkt, który na pewno będzie skuteczny i to w niego należy zainwestować najwięcej w swojej kosmetyczce. Nakłada się go na ogół po maskach bądź na wykończenie zabiegu, aby preparat jak najlepiej się wchłonął.  

Czym jest to Serum?
Opakowanie wyglądem przypomina apteczne
i posiada pipetkę do aplikacji.
- jest to zastrzyk witaminy B5 dla skóry - tak ważny w utrzymaniu jej dobrej kondycji- szczególnie starzejącej się bądź alergicznej czy trądzikowej


- Pantenol czyli wit. B 5 jest stosunkowo małą cząsteczką, zatem ma możliwość penetracji w głębsze warstwy skóry, aż do skóry właściwej. A co za tym idzie? Lepsze, dogłębniejsze, bardziej skuteczne działanie. 


- przede wszystkim ŁAGODZI - to serum nie ma prawa podrażnić ze względu na swoje nadzwyczajne, kojące właściwości. Nawet największy alergik czy atopowiec nie odnotuje zaczerwienienia


- nawilża, ale bez pozostawiania filmu na twarzy
- ma płynno- żelową konsystencję, przez co idealnie się wchłania pozostawiając matową skórę


- uniwersalny (dla każdego rodzaju cery) - posiadaczki cer tłustych i trądzikowych powinny jedynie używać go samodzielnie (bez nakładania na niego kremu), żeby nie robić zbyt wielu warstw


- pięknie wycisza cerę po mocnej maseczce, kwasach czy oczyszczaniu twarzy. W gabinetach jest stosowany na zakończenie zabiegu.


- jest niekomedogenny - czyli nie zapycha porów. Jest kompletnie neutralny dla skóry.  

- można stosować na dzień bądź na noc, bądź jednorazowo po zabiegu - nie ma tutaj reguły.

W dodatku jest to kolejny produkt uniwersalny, gdyż można go stosować dodatkowo na włosy i paznokcie! W końcu witamina B 5 jest dobra nie tylko dla naszej skóry. 

Co jest więc przeszkodą w zakupie produktu? Cena i dostępność.
Choć na to drugie nie ma co narzekać, ale warunkiem jest wiedza o jego istnieniu. Nie jest to produkt dostępny w żadnej drogerii bądź handlu detalicznym. Należy go zamówić przez internet z hurtowni kosmetycznej bądź apteki. Na ogół paczka jest już na drugi dzień. Co do ceny....to tu już mniejszy optymizm. Aczkolwiek jestem w stanie poświęcić tą sumę, gdyż to serum jest najlepszym preparatem tego typu, jakiego kiedykolwiek używałam. Jest po prostu obłędne! W chwili obecnej czekam na święta i zrobię sobie prezent.

UWAGA!!!
Szczególnie przydatne będzie ono teraz, przy nadmiernym ogrzewaniu, a jednocześnie gdy pojawią się prawdziwe mrozy. On jeden naprawdę potrafi znormalizować skórę...I zdradziłam swój sekret;-) Zużyłam już dwa opakowania tego produktu i działał na mnie rewelacyjnie, a to nie jest taka łatwa sprawa. Niestety miałam z nim dłuższą przerwę z powodu ceny....ale mam zamiar wkrótce to naprawić. 
Katarina

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Makijażowe tutoriale

Witajcie kochane moje w ten piękny czas!!!

Czy wy również uwielbiacie tutoriale? Nie każdy rodzi się od razu mistrzem, a poza tym dobra nauka i dobra inspiracja to połowa sukcesu. Dlatego i ja pozwoliłam sobie za zgodą autorek zaczerpnąć z innych prac, na których sama niejednokrotnie się uczyłam.




Na codzień każda z nas ma swoją określoną technikę malowania, której się trzyma - na ogół zmieniają się jedynie użyte kolory, a resztę ciężko nazwać choćby techniką;D Jak więc wybić się z rutyny i wymonale, dlatego ja inspiruję się na ogół filmikami wizażystek i pasjonatek, które wystawiane są na ich kanałach youtube. Większość wstawia tam listę użytych kosmetyków z numeracją oraz robi krótki tutorial, żeby pokazać, w jaki sposób wykonały swój makijaż. Pozwolę sobie wymienić (zareklamować) kilka z moich ulubionych propozycji:

1. Makijaż użytkowniczki 82Inez - piękne fiolety z palety Sleek Ultra Matts 

Filmik z tutorialem makijażowym klik

Jest to przepiękny klasyczny makijaż wieczorowy, który nada się idealnie na wieczorną kolację. Jest dość wyrazisty, lecz przez skupienie ciemnych odcieni tylko w zewnętrznej części oka, jest bardzo elegancki i mało krzykliwy. Dodatkowo rozjaśnienie większości oka cielistym odcieniem również go tonuje i sprawia, że całość jest czysta i estetyczna. Oko też nie będzie wyglądało na podbite i zmęczone, mimo użycia ciemnych fioletów. Autorka użyła tylko cieni matowych, natomiast można również użyć jakiegoś akcentu perłowego bądź brokatowego. Takie działanie jednak sprawi, że makijaż będzie jeszcze bardziej wieczorowy i imprezowy, a nie do końca o to nam chodzi na wigilię. Paletka, na bazie której został wykonany makijaż dostępna jest w sklepie internetowym kosmetykomania za jakieś 34zł, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie by kolory dobrać z własnej kosmetyczki. Ostatnio wykonałam taki makijaż na bazie paletek z Glazela i efekt był równie piękny, choć odcień fioletu był ciut inny. Dziękuję Inez za ten cudowny makijaż!!! 

 2. Wyjściowy makijaż Aliny (Brunettesheart) w stylu brokatowym

Filmik z tutorialem makijażowym klik

Przecudowny makijaż: prosty, rozjaśniający, a jednak wyrazisty i efektowny!!! Alinka robi po prostu mistrzostwo świata ze swoim talentem w malowaniu. Świetne jest również to, że Alinka podczas filmu zdradza różne triki, którymi można ułatwić sobie życie. W tym konkretnym makijażu pokazała jak zamienić osypujący się pigment bądź brokat, zwykłym brokatowym eyelinerem. Dzięki temu całość pięknie wygląda, ładnie się trzyma, nic się nie osypuje i jest to dość tani sposób (np. zwykły eyeliner z essence dostępny w drogerii natura dosłownie za parę złotych). Alinka mówi również o dobieraniu cieni matowych do brokatowych, tak aby efekt nie był zbyt przesycony i o dobraniu koloru i kształtu kresek do naszej naturalnej urody. Szczerze polecam i ja w tym roku wybieram ten makijaż!

3. Delikatny makijaż w klasycznych brązach według użytkowniczki Ilovemyaddiction

Filmik z tutorialem makijażowym klik

Trzeci makijaż celowo wybrałam w wytonowanej wersji, która tak naprawdę sprawdzi się w każdej sytuacji i dla niektórych jest tradycyjnym, acz pięknym, makijażem dziennym. Jest on prosty do wykonania, a sam tutorial jasny i przyjemny.Dodam, że sama jestem brunetką o brązowych oczach, toteż jest  to wersja, z której korzystam najczęściej. Szczególnie polecam ją osobom, które nie są przyzwyczajone do mocniejszego podkreślania oczu i chcą czuć się komfortowo w świątecznym makijażu.  Mam nadzieję, że będzie on dla was inspiracją do dalszej zabawy z makijażami;-)

To już tyle z moich zainspirowanych propozycji;-) Dodam, iż wszystkie przytoczone filmiki wypróbowałam na sobie osobiście i nie obeszło się bez reakcji otoczenia na nie. Mam nadzieję, że niebawem sama będę dla was fotografowała tutoriale makijażowe.

Pozdrawiam i życzę udanej przygody makijażowej,
Katarina

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Przegląd kuferka Glazel

Witam was wszystkie kochane!
Dziś długo oczekiwany przez niektóre z was wpis...a mianowicie...byłyście ciekawe mojego kuferka wizażowego. Trochę na niego czekałam, nie obyło się również bez przygód. Ale większość z was o tym wie, zatem nie będę rozckliwiała się na ten temat na forum. Kuferek już mam, ostatecznie skompletowałam go z firmą Glazel.

Ale...
1)...to nie znaczy wcale, że maluję jedynie kosmetykami tej firmy. Natomiast post ten dotyczy JEDYNIE nowego kuferka, który jest wyposażony na jej podstawie.
2)....to nie znaczy również, że nie posiadam więcej kosmetyków w kuferku aniżeli przedstawione poniżej. Natomiast nie chcę mieszać moich starych zakupów i stałych produktów ze świeżym zamówieniem, które wam obiecałam;-)
3)....w kolejnym wpisie po weekendzie zamieszczę swatche - czyli próbki kolorystyczne niniejszych produktów roztartych na mojej ręce, aby pokazać wam ich realne odcienie.
4)...ten post jest jedynie prezentacją produktów, a nie ich recenzją. Planowany jest cykl recenzji każdego produktu z osobna po jego dłuższym testowaniu.

Kuferek w wersji zamkniętej...
Kuferek w wersji otwartej...
Korektory...osiem kolorów...


Kamuflaż Coverderm Classic- widok opakowania.
Posiadam trzy najbardziej klasyczne odcienie, które można ze sobą mieszać w celu uzyskania innych barw. Produkt rewelacyjny, ale o jego działaniu będę mówiła w osobnej recenzji. 


Kamuflaż- widok produktu.
Jak widzicie ma on konsystencję pasty bądź kremu. Jest to produkt mega wydajny, którego używa się w śladowych ilościach, gdyż jest najbardziej napigmentowany. Przykrywa wszystko - od żyłek, blizn, przebarwień, trądziku po pieprzyki, znamiona i tatuaże. Dlatego podkład po nim może być lekki i mało kryjący. Produkt do stosowania punktowego. 
UWAGA! Ma dużo bardziej plastyczną konsystencję aniżeli kamuflaże firmy Kryolan (najbardziej znany).


Podkłady w płynie...odcienie od 1 do 3
(w buteleczkach nie widać różnicy kolorystycznej, na swatchach jest ona wyraźna). Świetne podkłady o konsystencji fluidu o właściwościach matujących. W przeciwieństwie do wielu profesjonalnych produktów - są bardzo lekkie i skóra pod nimi oddycha. Mimo lekkiego efektu nie można zarzucić im braku trwałośći. Świetne neutralne odcienie stapiające się z naszą skórą. O nich również będzie osobny post. Dodam, iż jestem bardzo wymagająca z podkładami, a tymi jestem bardzo miło zaskoczona. W kuferku wystarczą trzy podstawowe kolory, gdyż ich mieszanie daje pozostałe odcienie.


Paleta pudrów w kamieniu.
Bardzo twarzowe kolory. Daje nam dodatkowe pole do popisu jeśli nie chcemy korzystać z podkładów w płynie, bądź chcemy uzyskać efekt synergii łącząc oba produkty jednocześnie.


Moje kuleczki;-)
Jadąc od lewej : rozświetlające, brązujące, róż, puder wykańczający beżowy, puder transparentny neutralny. 


Paleta piętnastu cieni matowych...


...oraz osiemnastu cieni wypiekanych...
Wodoodporna maskara wydłużająca oraz kredki do oczu.
Maskara również wystarczy jedna, gdyż bardziej liczą się zapasowe wymienne końcówki do niej na pogrubienie, podkręcenie itp. 


Zestaw błyszczyków z serii Diamont Gloss
- z drobinkami- pięknie odbijają światło. Na końcu wersja bezbarwna do podkreślenia naturalnej barwy ust bądź do zmieszania z cieniami i inną kolorówką.


Paleta róży...
.nie ma odcienia, który nie przypadłby mi do gustu..


Paletka pomadek...
jak odbija połowa z nich światło to widać po fleszu;-)


Zestaw pędzli Barbary Hofmann..
.mają piękne długie wieczka...przy nich człowiek czuje się jak malarz artysta;D


Pacynka z zestawem wymiennych końcówek Barbary Hofmann...

I to by było na tyle;-) Jeśli macie jakieś pytania, bądź któryś z produktów szczególnie was zainteresował to piszcie w komentarzu;-)
KATARINA

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Moje urodowe MUST DONE

Jest kilka rzeczy, które możemy zrobić dla urody, aby wyglądać w sposób dopracowany, estetyczny i kobiecy. Są to czynności bez których nie wyobrażam sobie funkcjonowania i których nie powinna zaniedbać żadna kobieta "zadbana".

1) Regulacja i Henna brwi

Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy jak ważny jest to element. Przede wszystkim dlatego, że dobrze podkreślone w zależności od urody brwi- wyciągają głębię spojrzenia i dodają osobie charakteru. Niedobrze by brwi były za cienkie bądź za grube. Oczywiście kształt łuku oraz kolor włosków powinien być dostosowany do naturalnej urody kobiety.


2) Malowanie brwi

Każda z nas maluje rzęsy, ale rzadko która ma również nawyk malowania brwi. Jest to równie ważna czynność nawet jeśli jesteś posiadaczką pięknych, gęstych brwi. Osoba posiadająca mocny, gęsty łuk brwiowy powinna go lekko zabarwiać, gdyż włoski mają tendencję do zmian kierunku i rozwichrzenia, co daje efekt dziur i prześwitów w łuku. Malowanie brwi pomaga tego uniknąć. W przypadku rzadkich brwi, malowanie pomaga utrzymać łuk w ładnym, regularnym kształcie bez prześwitów oraz wzmacnia je w sposób naturalny i niedostrzegalny dla otoczenia. Malować można zarówno kredką, jak i cieniem przeznaczonym do brwi Osobiście preferuję to drugie źródło ze względu na lepszy efekt zbliżony do naturalnej urody.

Moja ulubiona mini paletka kosztuje zaledwie 11zł oraz posiada dwa odcienie, przez co zadowolona z jej użytkowania będzie zarówno blondynka, jak i brunetka.

3) Peelingowanie i odżywianie ust

Niektóre kobiety mają do szczęście, że posiadają piękne, gładziutkie usta i tylko zmieniają kolory błyszczyków. Ja niestety cierpię na stałe pierzchnięcie ust. Prócz nawilżania walczę z tym problemem za pomocą smakowitego peelingu do ust. Jest również popularna metoda peelingowania ust szczoteczką do zębów. Nie polecam jednak tej metody ze względu na przenoszenie bakterii, a ponadto szczoteczka bardziej pobudza i poprawia ukrwienie,ale nie przynosi takich efektów jak peeling.

Mój ulubiony peeling pochodzi ze strony kosmetykomanii:



4) Peeling ciała

Jest bardzo ważny dla jędrności i gładkości skóry. Najlepsze balsamy oraz serum nie pomogą jeśli nie będziemy się regularnie pozbywać się obumarłej warstwy naskórka. Jeśli chodzi o peeling do ciała to mam zawsze dwie opcje. Jeśli mam ochotę na mega zapachy i nawilżenie to kupuję takie miniaturki z Joanny- o zapachu kiwi, truskawki, pomarańczy czy innego owocka- pachnie obłędnie, kosztuje jakieś 5zł, a starcza na naprawdę wiele razy. Cud miód i orzeszki. Natomiast jeśli chodzi o peeling robiony to lubię ten wizażowy kawowy, gdyż świetnie peelinguje, ujędrnia, wspomaga walkę z celulitem. Pozwolę sobie tu wkleić linka z filmem z youtube od jednej z wizażanek, która pokazuje jak zrobić taki peeling. Ogólnie tani, dobry i wydajny. Uwaga: kobiety w ciąży powinny go unikać ze względu na zawartość kofeiny.

http://www.youtube.com/watch?v=bo3wyv3w5tM

5) Gładkie stopy i dłonie

Dłonie i stopy są wizytówką każdego człowieka. Pomijając standardowe kremowanie, czasem potrzeba mocniejszego bodźca. Polecam tanie, a bardzo skuteczne saszetki, które znajdziecie w każdej drogerii. Szukajcie takie, które składają się z jednorazowego peelingu gruboziarnistego i maski odżywczej. Osoboście kupuję te z Perfekty SPA. Są ogólnie dostępne, naprawdę skuteczne....a przede wszystkim aromatyczne, co jest bardzo przyjemne. Istnieje osobna wersja na stopy i dłonie.

6) Zadbane pięty

Strasznie razi mnie, gdy śliczna dziewczyna pomyka w ślicznych szpilkach, a jej pięty przypominają starą b.abę grzebiącą się w polu. Sezon wiosenny i letni nadciaga dużymi krokami, dlatego warto zadbać o te okolice w sposób szczególny. 

Polecam taki zabieg:
1, Obrobienie pięt na sucho łopatką z pumeksu
2. Wymoczenie stóp w gorącym roztworze wody z solą i siemieniem lnianym.
3. Obrobienie pięt na mokro łopatką z pumeksu
4. Zastosowanie powyższej saszetki z Perfekty: peeling i serum
5. Wykończenie zabiegu kremem firmy Eva - na pękające pięty

Po takim wyprowadzeniu stóp proponuję codziennie smarować stopy powyższym kremem z Evy. Wypróbowałam już chyba z dziesięć kremów, ale tego nic nie przebije ze względu na zawartość siemienia lnianego. 

7) Zadbane paznokcie

Nie chodzi o to, że muszą wystawać 2 cm nad opuszek i mieć piękne wzory. Chodzi o estetykę i wizerunek. szczerze powiedziawszy to sama preferuję paznokcie w stylu NUDE ze względu na neutralność, klasykę i prostotę, która nigdy nie wyjdzie z mody;-)




  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS