Gestil - serum na hormonalne wypadanie włosów

Dzisiejszy post jest formą prezentacji, a nie recenzji, gdyż dopiero zaczynam kurację - zatem nie mam wiele do powiedzenia na temat tego produktu. Aczkolwiek chciałabym na łamach tego bloga analizować efekty działania powyższej wcierki.

O czym musimy pamiętać?
O tym, że nie każde wypadanie włosów ma taką samą genezę, zatem nie wszystkie środki przeciwdziałające są w stanie sprawdzić się w naszym przypadku. Zatem to, że dana rzecz świetnie sprawdziła się u koleżanki, nie znaczy, że będzie idealna dla nas. 

Z jakim problemem ja się zmagam?
Z hormonalnym wypadaniem włosów, które pojawiło się u mnie teraz- tj. na cztery miesiące po porodzie. Jest to przykry okres w trakcie którego niemal każde miejsce, które dotkniesz oddaje całe pukle włosów. Co prawda - co ma wypaść to wypadnie i jest to proces stosunkowo naturalny. Niestety, u mnie to wypadanie trwa już ponad miesiąc i na głowie została mi dokładnie polowa. W poniedziałek idę obciąć się do fryzjera z długości "do piersi / łopatek"  na długość "do ramion". Kocham długie włosy, ale cóż mi z nich pozostało skoro są wszędzie tylko nie na głowie, a przy dziecku i tak non-stop noszę je w koku. 

Trzeba się zatem jakoś wspomóc. Co mam zamiar robić?
Obecnie łykam tran oraz bellisę - aby ogólnie wzmocnić swoją odporność bo osłabienie również nie pomaga ani mnie samej, ani moim włosom. A dodatkowo zaczęłam stosować specjalnie stworzoną w tym celu wcierkę do skóry głowy. 

O jakim serum mowa? 
Gestil Serum to produkt, który przede wszystkim działa na wypadanie włosów spowodowanych rozkładem testosteronu w organiźnie kobiety co powoduje powstanie  DwuHydroksyTestosteronu(DHT). Dotyczy to przede wszystkim kobiet, które borykają się z nadmiarem tego hormonu w stosunku do pozostałych hormonów kobiecych w organiźmie. Ja miałam z tym problem jeszcze przed ciążą, a burza hormonalna poporodowa bynajmniej mi nie pomogła.

Obietnice producenta?
"Odkrycie zależności łysienia od wpływu DwuHydroksyTestosteronu(DHT) pozwoliło na wyprodukowanie tego profesjonalnego preparatu pielęgnacyjno-leczniczego. Jednym z jego zadań jest ochrona mieszka włosowego przed destrukcyjnym wpływem DHT. W badaniach naukowych, a następnie praktyce trychologicznej okazało się, że najlepsze efekty uzyskasz stosując składniki hamujące przekształcenie testosteronu w DHT(tzw inhibitory) obecne w serum 1.3(kwas azelainowy, palma sabalowa). Stosując serum 1.3 znacznie spowolnisz lub w niektórych przypadkach zahamaujesz proces łysienia androgenowego. Dzięki obecności innych substancji aktywnych takich jak kwas fitynowy, żeń-szeń, arginina, tyrozyna i biotyna odżywisz osłabione korzenie i pobudzisz włosy do fizjologicznego wzrostu. Z uwagi na bardzo bogaty skład serum 1.3 jest skuteczne także w przypadku innych rodzajów łysienia(n.p. plackowatego, rozlanego, telogenowego)."

Gdzie i za ile?
No niestety - jakiś haczyk musi być. Serum trzeba zamówić na internecie, gdyż nie jest to produkt sklepowy. Ja kupuję go w sklepie internetowym herbatint klikNie jest to dla mnie problem gdyż i tak zamawiam w nim moją ukochaną lekką farbę do włosów Herbatint. Niestety drugi minus to cena - za 100ml produktu zapłacimy 85zł i to netto (można się zdziwić na końcu przy podliczeniu rachunku;P ). Mam tylko nadzieję, że jest to tak ukierunkowany produkt, że pomoże. 

Sposób użycia?
Wetrzeć w skórę głowy za każdym razem po umyciu włosów - gdy są one wilgotne. Aplikacja jest dość prosta i przyjemna. Butelka z płynem ma kształt ułatwiający dozowanie produktu bez ubytków i rozlewania w nieproszone miejsce. Nie powoduje przetłuszczania włosów czy oklapnięcia ich u nasady. Jest wygodny w użyciu. 

Na razie testuję, a niebawem podzielę się pierwszymi efektami bądź ich brakiem;-)

Co sądzicie na temat tej odżywki?
Czy same borykałyście się z tym problemem?
Macie jakieś własne patenty? 

Katarina

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

0 komentarze:

Prześlij komentarz