Tak, tak - nareszcie kończę serię artykułów dotyczących
płynów micelarnych;-) Ostatnie trzy firmy postanowiłam połączyć w jednym poście
ze wzdlędu na ich drogeryjny charakter. Nie ma też również nadmiernej ilości
"och-ów i ach-ów" nad nimi, aby rozckliwiać się na kilka postów.
Zaczynamy od:
Bourjois - płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu
Obietnice producenta:
Działa oczyszczająco i łagodząco na skórę. Hipoalergiczna,
bezzapachowa i bezalkoholowa. Testowana na osobach o wrażliwej skórze i
wrażliwych oczach.
Krótko i treściwie...niestety zmywanie nim twarzy, a co
dopiero oczu- na pewno tak nie wygląda.
Moje refleksje:
+ cena - 13zł za 250ml - ale co z tego, skoro trzeba wylać
na siebie tonę produktu, żeby cokolwiek zadziałał
+ zapach- faktycznie przyjemny, ale to nie perfuma -
pachnieć nie musi
- nie zmywa makijażu - on go rozmazuje. Zawsze po demakijażu
twarzy jednym wacikiem, powtarzam czynność, aż do uzyskania tzw. "czystego
wacika". Przy tym produkcie wacik ciągle był brudny nawet przy trzecim
podejściu. Nie wspomnę o tym, że oczu nie domywał mi wogóle. Jednym słowem -
ten płyn nie zmywa, on ROZMAZUJE makijaż.
Podsumowując:
Jest to dla mnie kompletne nieporozumienie, zwłaszcza iż
produkt ten ma miano wizażowego Kosmetyku Wszech Czasów - czyli uzyskał opinię
najlepszego przez dużą gamę czytelniczek. Za co? Sama zachęcona pozytywnymi
opiniami oraz ceną zdecydowałam się na ten produkt...ale zużyłam go w
męczarniach. Nie chcę tu nikogo urazić, ale mam wrażenie, że zachwycają się nim
osoby, które traktują go jako płyn odświeżający, bądź nie mają skali
porównawczej. Dla mnie never ever again...I to tyle o tym produkcie.
Kolejny na tapetę idzie:
Ziaja - seria Sopot SPA- płyn micelarny
Obietnice producenta:
Błękitny płyn micelarny z substancją tonizującą pochodzenia
naturalnego do codziennej pielęgnacji cery po 30 roku życia. Nie zawiera
kompozycji zapachowych. Łagodnie oczyszcza naskórek z nadmiaru sebum oraz
makijażu. Zapobiega wysuszeniu skóry. Wpływa kojąco na podrażnienia. Zmniejsza
napięcie powierzchniowe naskórka.
Produkt hypoalergiczny, testowany na skórze problemowej pod
kontrolą lekarzy dermatologów.
Substancje aktywne:
Prowitamina B5 (D-panthenol), Hydro-retinol, Alga Porphyra
umbilicalis, Alga Laminaria digitata, Alga Enteromorpha compressa.
Moje refleksje:
+ cena - 8zł za 200ml
+ uniwersalny - producent co prawda pisze, że produkt ten
jest dla kategorii wiekowej 30+, ale nie sugerujcie się tym, gdyż nie ma co
oczekiwać po takim płynie mnogości składników aktywnych dla danego wieku.
+ delikatny - faktycznie, płyn nie podrażnia, co pozostałe
"Ziaje" mają w zwyczaju.
+ przyjemnie odświeża - jest jak mgiełka łagodząco -
tonująca i odświeżająca
+ nieźle radzi sobie z makijażem twarzy - domywa go bez
większych problemów
ale...
- podrażnia oczy - przynajmniej moje. Odczuwam drobny
dyskomfort, wręcz delikatne szczypanie w tych okolicach.
- skład - wcale nie taki naturalny jak sugeruje producent,
może stąd to podrażnienie
Podsumowując:
Całkiem niezły produkt za niezłe pieniądze. Do Biodermy co
prawda wiele mu brakuje, ale za tą cenę nie ma się co zastanawiać. Moim zdaniem
taki produkt warto mieć w domu. Zawsze może się przydać również do prania
pędzli bądź innych akcesoriów. Jest to jedyny płyn micelarny jaki odpowiada mi
z tej firmy. Pozostałe serie działają na mnie podrażniająco i uczulająco.
Uważam, iż płyn ten jest niedoceniany.
I ostatni z produktów:
Bielenda - Esencja Młodości- Nawilżający płyn micelarny do mycia i demakijażu 3 w 1
Obietnice producenta:
Niezwykle delikatny, nawilżający płyn micelarny Esencja
Młodości 3w1 zastępuje mleczko, tonik i wodę. Szybko, starannie i niezwykle
skutecznie oczyszcza skórę, usuwa makijaż, pozostałe zabrudzenia i nadmiar
sebum. Zwęża i zamyka pory, zapobiega powstawaniu wyprysków, łagodzi
podrażnienia. Płyn jest bezpieczny dla skóry wrażliwej. 0% parabenów, 0%
sztucznych barwników, 0% SLS-u
Wygląda super zachęcająco i cieszy się dobrymi opiniami, a
jak jest w praktyce?
Moje refleksje:
+ cena - 13zł za 200ml
+ przyjemny w użyciu
+ ładnie pachnie- dość intensywny zapach, ale dla mnie jest to +
+ dobrze zmywa twarz - ale wciąż nie tak dobrze jak Bioderma
Ale czy faktycznie tak delikatny i łagodny jak obiecuje
producent? Jak dla mnie to...
- podrażnia skórę twarzy - czuć delikatne szczypanie,
pojawia się zaczerwienie- nie jest to jakaś reakcja alergiczna, aczkolwiek nie
pozostaje on skórze tak obojętny, jak powinien.
- nie radzi sobie z demakijażem oczu - trzeba ostro i
niejednokrotnie przecierać dla jakiegokolwiek efektu (dalej niekoniecznie
dobrego)
- 3w1? - absolutnie nie - ja bym nie była w stanie nie umyć
po nim twarzy wodą. Jako tonik też nie sprawdziłby się genialnie biorąc pod
uwagę, że podrażnia
Podsumowując:
Strasznie się na niego łasiłam i strasznie się nim
zawiodłam. Nie jest to aż taki bubel jak Bourjois, który wogóle nie działa, ale
szału nie ma żadnego.
Czego zatem oczekuję po micelach?
Po takich płynach oczekuję tylko dwóch rzeczy: żeby dobrze
zmywały i żeby nie podrażniały. Jak widać to ciągle wysokie oczekiwania, których
wiele produktów nie spełnia. Dodatkowo jestem osobą wygodną, która nie lubi
kupować więcej produktów niż trzeba i chciałabym aby mój micel nadawał się nie
tylko do twarzy, ale również do oczu.
Biorąc pod uwagę powyższe kryteria wybrałabym płyny w
kolejności:
1) Bioderma - mój absolutny KWC wart każdej ceny
2) Ziaja - tani, dobry micel, warto mieć go w swojej
toaletce
3) Bielenda - od wielkiego dzwonu, może być
4) Avene- przereklamowany i przepłacony dermokosmetyk
....i....
Bourjois- ten nawet na tą listę się nie kwalifikuje.
Tyle z moich testów (podkreślam, że niejednokrotnych).
Jakie są wasze doświadczenia?
Lubicie micele? Jakie? A może wolicie mleczka?
Katarina
Chcecie się wczytać w szczegóły użytkowania pozostałych płynów micelarnych? Zapraszam na recenzje:
Chcecie się wczytać w szczegóły użytkowania pozostałych płynów micelarnych? Zapraszam na recenzje:
2 komentarze:
Miałam micel Bielendy- nie był zły ale bez szału:) ostatnio skusiłam się na micelka Dermedic i chyba się w nim zakochałam...:) nie szczypie w oczy i genialnie sprawdza się jako tonik:) poczytaj o nim, może się skusisz:)
Pozdrawiam i dziękuję za Twoją aktywność:)
Halo Ivonko,
też myślałam, że może przesadziłam z tą Bielendą, ale prawie mi się wszystkie inne micele skończyły i zostałam tylko z tym. Zmyłam wczoraj makijaż...a dziś rano się budzę, a tu oczu nie trzeba malować, pół kreski utrzymanej;P dlatego jestem na nie;-) Mam już swojego KWC (Bioderma Sebium - gorąco polecam), ale jest on bardzo drogi. I choć wart jest swej ceny to ciągle mimo wszystko szukam tańszego odpowiednika. Spróbuję ten z Demedici, jak tylko finanse mnie puszczą;-) Muszę też sprawdzić tego Biedronkowca, o którym wszędzie tyle piszą. testowałaś? Nie wiem też czy widziałaś, ale miałam też inne recenzje na pozostałych dwóch przeglądach miceli. A Twojego bloga uwielbiam ;-)
Prześlij komentarz